Strach ma wielkie oczy Późnym wieczorem w środku tygodnia zachciało mi się z córką wyjść na miasto na kolację. Okazało się, że większość lokali gastronomicznych jest już zamknięta, a pole wyboru ograniczyło się do hot dogów w Żabce bądź kebaba. Zdecydowaliśmy się na bliskowschodnią (...)

Rajcują was rajcy? Wzorem mojego starszego kolegi z rubryki obok, przypomnę Państwu kto zasiadał kiedyś w miejskiej radzie. Byli tam nauczyciele historii, polskiego, języków obcych, lekarze, zawodowi prawnicy, przedsiębiorcy i jeszcze kilkanaście osób reprezentujących różne profesje. Spory przekrój społeczny, co pozwalało dyskutować na (...)

BO, czyli brak odpowiedzialności Za urzędowania poprzedniego burmistrza wystartowało kilka pozytywnych inicjatyw. Dla przykładu, Jerzy Rębek zarządził wprowadzenie rejestru umów zawieranych przez Urząd Miasta. Działał ten rejestr nie za długo, ale stał się przyczynkiem wielu interesujących dysput na sesjach rady miasta. Ujawnił też kilka (...)

Łabądki Co roku na stawach obok pałacu pływały łabędzie. Zwykle jedna para z odpowiednim przychówkiem brzydkich kaczątek. PUK dbał o to, żeby zimą nie pomarzły. W ubiegłym roku fascynujący spektakl odbył się na stawie najbliżej dawnego LOK-u. Kilka metrów od ścieżki (...)

Biblioteka miejska Nie żebym chciał wygryźć kolegę Andrzeja z rubryki obok, ale sięgnę pamięcią sporo wstecz. Będzie to moje spostrzeżenie, jak zmienia się rzeczywistość. Otóż na miasteczku uniwersyteckim w Lublinie znikają punkty ksero. Kilkanaście, a raczej kilkadziesiąt lat temu biznesy kopiowania otwierały (...)